Recenzja filmu

Głos z księżyca (1990)
Federico Fellini
Sim
Marisa Tomasi

Jedynie ciekawość sprawia, że budzę się o poranku

Ostatni film Felliniego bazuje na powieści Ermanno Carvazzoniego "Poemat lunatyków". Punktem wyjścia tego projektu jest mit, według którego nocą, pod wpływem księżyca, woda w studni ożywa i
Ostatni film Felliniego bazuje na powieści Ermanno Carvazzoniego "Poemat lunatyków". Punktem wyjścia tego projektu jest mit, według którego nocą, pod wpływem księżyca, woda w studni ożywa i zaczyna opowiadać różne historie. Ivo Salvini (Roberto Benigni) zostaje wypuszczony ze szpitala psychiatrycznego, do którego trafił z powodu obsesji na punkcie księżyca. Stara się uwieść ponętną Aldine, jednak kobieta pozostaje głucha na jego zaloty. Zawód miłosny potęguje fakt, iż Ivo zaczyna utożsamiać swą wybrankę z księżycem, sprawcą jego cierpienia i frustracji. W trakcie wielokrotnych prób zdobycia serca dziewczyny bohater spotyka całą plejadę przeróżnych charakterów (muzyka śpiącego na cmentarzu, człowieka medytującego na dachach, byłego prefekta ogarniętego manią prześladowczą), trafia do różnych dziwnych miejsc i wplątuje się niesłychane przygody. Jedną z poznanych postaci jest Gonella, ex-prefekt - paranoik. Gonella (Paolo Villaggio) mianuje Iva swoją prawą ręką i razem wyruszają, by zdemaskować "dziką konspirację". "La voce della luna" jest kompletnym odejściem od dobrze znanego wszystkim prozaicznego stylu mistrza. Fellini tworzy tu prawdziwy poemat wizualny (oparty na wzorcach romantycznych: kreacja świata, bohaterów; poezja Giacomo Leopardiego), zawieszony pomiędzy snem a rzeczywistością. Jednakże rzeczywistość filmowa podlega tu kompletnej subiektywizacji - jest doświadczana wyłącznie przez głównych bohaterów. Zabieg ten znany jest doskonale z "8 ½", lecz w tym przypadku reżyser idzie o krok dalej, co powoduje zatarcie granicy pomiędzy snem a jawą, rzeczywistością a fantazją, prawdą a kłamstwem. Jest to również film autorefleksyjny. Ivo (filmowe alter ego Felliniego), powraca w swoich snach i wspomnieniach do czasów młodości. Reżyser spogląda z perspektywy na własne życie i dokonania, a jednocześnie, obserwuje transformację rzeczywistości i pogrąża się w wątpliwościach egzystencjalnych. "Po prawdzie, jedynie ciekawość sprawia, że budzę się o poranku". To właśnie niezgoda na zastaną rzeczywistość  powoduje, że artysta ucieka do świata mar sennych. Opętanie przez księżyc spowodowane jest utratą wiary w rzeczywistość, ale również zwątpieniem w sztukę uniwersalną, zaangażowaną, pozytywistyczną (Fellini nie stworzył perfekcyjnego skryptu, zdał się na improwizacje aktorską, zrezygnował z konturyzacji głównych bohaterów, ograniczył objaśnianie akcji do minimum, limitując tym samym liczbę potencjalnych odbiorców). Trzecia warstwę filmu stanowi antyutopia społeczeństwa końca wieków. Fellini prezentuje obraz świata, w którym jednostka zostaje wtopiona w tłum i unicestwiona ("Odkryłem twój sekret. Świat jest ciebie pełen, ale ty jesteś tylko jeden"). Winą za ten stan rzeczy Fellini obarcza konsumpcjonizm, państwo, kościół, telewizję, muzykę rozrywkową , etc. Dyskoteka, plac wypełniony ludźmi, symbolizują chaotyczny obraz społeczeństwa. Harmonia muzyki klasycznej zostaje zagłuszona przez "Triller" M. Jacksona. Arystokracja (dygnitarze świeccy i kościelni) gotowa jest wykorzystać każdą okoliczność, by podlizać się masom (scena prezentacji pojmanego księżyca). "La voce della luna" nie został dobrze przyjęty przez widzów i krytyków, zarówno w Italii, jak i poza jej granicami. Co ciekawe, nie znalazł sie nikt chętny do dystrybucji filmu za Atlantykiem!!! Ogromny wpływ na to miały czynniki, o których wspomniałem już wcześniej (brak dopracowanego skryptu, enigmatyczność fabuły, skrajna subiektywizacja rzeczywistości filmowej, improwizacja aktorska etc.), ale z drugiej strony, to one sprawiają, że film ten jest dziełem unikalnym, zaskakującym oraz momentami pięknym. Mimo, iż nie jest to film łatwy w odbiorze, jest to pozycja godna uwagi nie tylko dla wielbicieli Felliniego, ale również a może przede wszystkim, dla wszystkich... miłośników ciszy. "Jeśli byłoby odrobinę ciszej / Jeśli my wszyscy pozwolimy na odrobinę ciszy / To może ktoś będzie w stanie coś wreszcie zrozumieć!"... A może nawet usłyszeć la voce della luna.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones